Krótkie opowiadanko, pisane jednym tchem, więc totalnie bez jakiejkolwiek korekty. Część pierwsza, i być może ostatnia, bo kto tam takie rzeczy wie. Jakby co, to zdaję sobie sprawę że jestem grafoman bez talentu. Ale nawet tacy chcą czasami coś napisać.
Dedykowane Gasparowi.